Kupujący rządzą, choć na rynku panuje cisza przed burzą – Alicja Palińska, Nieruchomosci-online.pl
Brak uruchomienia kolejnej edycji rządowego programu powoduje powrót do normalności na rynku. Ci, którzy nie czekają na uprzywilejowane wsparcie, mają teraz więcej powodów do kupna nieruchomości. Ceny – choć wciąż wysokie – nie rosną, ofert oraz okazji do negocjowania coraz więcej, a deweloperzy przyciągają promocjami. Do tego zyskaliśmy dłuższy czas na podjęcie decyzji, ale być może do czasu… Dlatego nie warto zwlekać z decyzją zakupową – tak mówią cokwartalne dane i analizy z portalu Nieruchomosci-online.pl.
Rynek hamuje, ale nie zatrzymuje się.
Oczekiwanie na wprowadzenie programu #naStart i wskazanie reguł jego uruchomienia spowodowało, że wiele osób wstrzymywało się z decyzją o zakupie nieruchomości. To przekładało się na spowolnienie aktywności na rynku po II kwartale 2024 r. Wyhamowanie było widoczne między innymi w wartości indeksu INPON prezentowanym co kwartał przez Nieruchomosci-online.pl i Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Profesjonalny barometr koniunktury rynku wtórnego przyjął mniejszą w stosunku do poprzedniego kwartału wartość 52,73 pkt (spadek o 2,86). Na plus jest to, że szósty kwartał z rzędu indeks osiągnął wynik ponad 50 pkt, która jest granicą optymizmu, co daje szansę na pozytywny rozwój sytuacji na rynku w najbliższych miesiącach. Tym razem oczekiwania dotyczą zwiększenia się liczby ogłoszeń na sprzedaż i wynajem (podaż ofert), chociaż po stronie kupujących (popyt) także oczekuje się ożywienia w III kw. 2024 r.
Również dane dotyczące zachowania użytkowników portalu poszukujących mieszkania do kupna potwierdzają ten trend. W II kwartale zdecydowanie doszło do mocniejszego wciśnięcia pedału hamulca przez poszukujących, czego wynikiem był spadek zainteresowanie ogłoszeniami w portalu Nieruchomosci-online.pl o jedną czwartą w porównaniu do I kwartału. Natomiast III kwartał przynosi ożywienie. W lipcu nastąpiło odbicie, gdzie liczba kontaktów, jakie osoby poszukujące nawiązały z ogłoszeniodawcami, była o 17 proc. wyższa niż w czerwcu. Podobnie kształtuje się zainteresowanie nieruchomościami w sierpniu. Szczególnie teraz, po wakacjach, kiedy po powrocie z urlopów, zaczynamy ponownie snuć plany mieszkaniowe. Oczekiwania pośredników co do wzrostu aktywności poszukujących również są obiecujące, a to tylko może podkręcić temperaturę na rynku w przyszłych miesiącach.
Jak zauważają profesjonaliści obsługujący rynek nieruchomości, popyt podzielił się na: czekających na nowy program pomocowy, tych, co nie mogą lub nie chcą czekać oraz tych, co szukają „okazji” lub możliwości negocjowania ceny.
Nie zaklinając rzeczywistości, należy podkreślić, że mieszkania wciąż są trudno dostępne ze względów finansowych – wielu potencjalnych kupujących się zatrzymało w oczekiwaniu na preferencyjne dofinansowanie do kredytu lub obniżenie stóp procentowych, bo przy obecnych cenach nieruchomości oraz drogim kredycie po prostu nie stać ich na zakup. Ale na rynku cały czas jest wiele osób, których stać i kupują, lub mają taką sytuację życiową, która wymaga dokonania już teraz transakcji. Do poszukiwań przystępują także ci, którzy nie załapią się na Kredyt #naStart, a zdają sobie sprawę z tego, że jeśli wciąż będą zwlekać z decyzją, to za kilka miesięcy zapłacą być może więcej, bo program dopłat do kredytów (przełożony na styczeń 2025 r.) ponownie będzie paliwem dla wzrostu cen.
Kupujący mogą na spokojnie przebierać w ofertach, brak programu uspokoił rynek. Jak zauważają pośrednicy w obrocie nieruchomościami, rynek się dopasowuje. Choć w dalszym ciągu są oferty tzw. ,,wyimaginowane”, jednak już nie są one akceptowalne przez kupujących, którzy zaczynają dyktować warunki. Choć wśród sprzedających są i tacy, którym się nie śpieszy ze sprzedażą i oni trzymają wysoką cenę lub czekają na wybuch popytu po uruchomieniu programu #na Start, oczywiście znajdą się i tacy właściciele mieszkań, którzy nie mogą lub nie chcą czekać ze sprzedażą. Tu istnieje wówczas większa szansa na wynegocjowanie atrakcyjniejszej ceny.