9 pytań do… Tomasza Kamińskiego

PAWEL LIPIEC MAJ 2013

Tomek pochodzi z Olsztyna. Jest z nami od samego początku a z założycielami ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych pracuje już od 2005 roku. Jak widać należy do odważnych, ponieważ bez wahania zgodził się odpowiedzieć na naszych „9 pytań„. O czym rozmawialiśmy? O ludziach. Bardzo dużo o różnych ludziach.

Dlaczego jesteś doradcą kredytowym?

Zawsze miałem takie poczucie, że mogę komuś w czymś pomóc i to mi daje niesamowitą satysfakcję, że mogę czuć się potrzebny innym, szczególnie kiedy, czuję się w czymś dobry. Kiedy mogę ludziom, którzy nie mają tyle doświadczenia, czy wiedzy, zwyczajnie pomóc. Dlatego ten zawód. Tutaj mam satysfakcję, z tego, że jestem potrzebny, a przy okazji, zarabiam pieniądze. Układ idealny.

A dlaczego jesteś w ANG?

Myślę, że głównie dla ludzi. Kasię i Artura znam od samego początku. Z nimi zaczynałem przygodę z doradztwem w 2005 roku i mam do Nich bezgraniczne zaufanie. Więc tam, gdzie Kasia i Artur tam i ja – tak to działa, kiedy kogoś dobrze znasz i ufasz. Natomiast idea spółdzielni jest o tyle bezpieczna, że chyba już żadna fuzja, czy wrogie przejecie nam nie grozi. Jesteśmy zupełnie niezależni.

No właśnie. Czym dla ciebie jest ta spółdzielczość?

Myślę, że to jest taka gwarancja bezpieczeństwa, stabilności. Mam doświadczenia od spółki z o.o. po spółkę akcyjną i próby wywierania nacisku na to, co sprzedajemy, jak sprzedajemy nie są miłe dla doradcy. Jeżeli uważasz się za niezależnego doradcę, który wybiera produkty dla klienta, a nie pod kątem rentowności firmy, to spółdzielnia jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Dlatego, że to model bezpieczny dla doradcy. To jest miejsce, w którym mogę czuć się po prostu stabilnie.

Która z wartości jest dla ciebie najważniejsza?

Zdecydowanie ta mówiąca o tym, że siłę firmy stanowi siła jej ludzi. To tak, jak w życiu. Trzymasz z tymi, którym ufasz. Nigdy cię nie zawiedli. Jeśli wiesz, że mają pomysł na biznes, patrzą w szerokich horyzontach i długoterminowo, to daje Ci to poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli się skupiasz na pracy doradczej, żeby pomóc klientom, to w tym momencie będąc z Arturem i Kasią nie musisz myśleć o sprawach typowo organizacyjnych. Jaka będzie nasza przyszłość, jak się ułożą relacje z bankami, bo masz tą gwarancję, że oni się tym zajmą. Myślę, że to jest dla mnie najistotniejsze: Ludzie.

A co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?

To się ostatnio zmieniło, bo faktycznie przez lata czerpałem bardzo dużą satysfakcje z pracy. W dalszym ciągu ją czerpię, natomiast gdzieś te priorytety się poprzestawiały i praca jest potrzebna, jest satysfakcjonująca, natomiast jeżeli się zarabia pieniądze to najlepiej, żeby się zarabiało dla kogoś, a nie dla samego zarabiania. Dla mnie tym priorytetem w życiu jest rodzina.

Gdybyś mógł mieć taką jedną super moc, to co by to było?

Zawsze chciałbym mieć rozwiązanie na wszystko. Ja jestem zadaniowy – jak jest jakiś problem no to chciałbym umieć go rozwiązać, tak żeby każda ze stron, była usatysfakcjonowana. Tak, że nikt nie czuje się słabszy, gorszy, czy przegrany.

A co robisz po godzinach?

Szczerze tego czasu jest niewiele. Staram się oddzielać czas pracy od tego prywatnego. Natomiast, jak już jestem po pracy, w domu, to staram się spędzić ten czas z dziećmi. Ostatnio bardzo mocno wspomagam pięciolatka w grze w XBoxa. Natomiast w weekend staramy się bardzo aktywnie wypoczywać, żeby trochę się rozruszać.

A największe marzenie w życiu?

Największe marzenie w życiu? Jest ich kilka. Takie bardzo, bardzo ogólne to być szczęśliwym. Mieć ze sobą wszystkie dzieci, bo jestem po rozwodzie, więc z trójką nie żyję na co dzień. Żeby mieć to wszystko poukładane, mieć taką pewność, że jak mnie zabraknie, to one sobie poradzą w życiu. To chyba tyle, bo w zasadzie uważam się za spełnionego człowieka. Natomiast myślę o swojej rodzinie, żeby w razie gdyby nas zabrakło, mimo wszystko jakoś sobie poradzili.

Gdzie zimują raki?

Gdzie zimują raki? Kiedyś łapałem raki. Jestem z Mazur więc wiem, że raki są u nas w jeziorach, rzekach, więc prawdopodobnie się nie przemieszczają i zostają w swoich zbiornikach wodnych.